W "Anicie" podważam istnienie pewnych granic. Tak łatwo przychodzi nam rzucanie przymiotnikami: "stary - młody", "dobry - zły", "normalny - nienormalny", etc. Tymczasem rzeczywistość rzadko kiedy da się opisać w ten sposób.
HERAKLIT - UKRYTY INSPIRATOR
Już Heraklit (który jest po dziś jedną z moich największych inspiracji), stwierdził, że zasadniczą właściwością przyrody jest zmienność. Porównał rzeczywistość do rzeki i stwierdził, że wszystko płynie, wszystko jest zmienne. W moim odczuciu to ma sens, dlatego "Anita" pośrednio nawiązuje do heraklityzmu. W tej powieści nie ma moralizującej puenty, jest za to refleksja nad tym, co nazwać złem i od kiedy. Drugie ważne pytanie dotyczy miłości. Od kiedy zaczyna się miłość i czym w ogóle jest? Ostatni wątek dotyczy umownej "granicy" moralnej.
WZGLĘDNOŚĆ - HERAKLIT
Do Heraklita nawiązywało wielu uczonych, ale urywek pierwotnego założenia cenię najbardziej. Starożytny filozof naprawdę musiał uważnie obserwować otoczenie. Gdyby tego nie robił, nie przyszłaby mu do głowy następna ciekawa myśl - że wszystko jest względne. Aha, a więc nie tylko zmienne, ale również relatywne! Gdy spojrzymy na "Anitę" od tej strony, w zasadzie wszystko staje się jasne. Niewytłumaczalne zachowania S. oraz Anity przestają szokować, zaczynają wzbudzać zrozumienie.
POGLĄDY HERAKLITA A FABUŁA POWIEŚCI
Dwa omówione zagadnienia to jedynie kropla w morzu rozważań myśliciela. Ta kropla wystarczyła jednak do zaczerpnięcia inspiracji. Czytając "Anitę", zaczynamy dostrzegać, że żadna z postaci nie jest do końca "dobra" z moralnego i społecznego punktu widzenia. Jednocześnie zaczynamy kibicować S., uważając Marina za czarny charakter. Czy to nie zwodnicze? Przecież Marino jest do S. bardzo podobny. Również morduje bez cienia refleksji i bez skrupułów. Co różni obu bohaterów?
Niewiele. A mimo to zaczynamy usprawiedliwiać postępowanie S., a ganić występki Marina. Otóż nie mamy tu do czynienia z dwoma charakterami - dobrym i złym. Bo nic nie jest tu jednoznaczne. Mając jednak wyjaśnienia S., łatwiej utożsamiamy się z jego spojrzeniem na rzeczywistość. Marino pozostaje w ukryciu i nie jest nam łatwo wczuć się w jego skórę. Stąd wrażenie, że S. jest lepszy. Nigdzie jednak nie została postawiona granica między dwoma postaciami.
Pytanie o miłość również pozostało bez jednoznacznej odpowiedzi. Zachowanie S. i Anity możemy uznać za szokujące. Bohaterowie co chwilę zmieniają zdanie, podstawiają sobie kłody pod nogi, wykorzystują się, nagle godzą. Jeśli przyjmiemy, że "charakter człowieka" może być jedynie pustym frazesem, a wszystko co się myśli i robi, zależy od całej masy czynników, plus stwierdzimy, że wszystko jest zmienne i względne, powstaje gotowy przepis na fabułę. A także na życie.
Czy Anita kochała S.? Szczerze w to wątpię. Czy S. kochał Anitę? Również wątpliwe. Więcej o ich specyficznej relacji w kolejnej notce.
Tymczasem zajmijmy się ostatnim zagadnieniem, które jest bezpośrednio związane z pozostałymi. Chodzi o moralność. W powieści zdecydowanie nie ma sprecyzowanego zdania, które mogłabym określić moralną puentą utworu. Wszystko pozostawiam pod opieką czytelników.
MARINO - POSTAĆ, KTÓRA PRZEKAZUJE WSKAZÓWKI
Poza tym, że generalnie uważamy Marina za niezbyt przyjemnego typa, możemy się od niego sporo dowiedzieć. Przekazuje on bardzo ważne informacje, których S. nie chce lub nie potrafi zrozumieć. Nic dziwnego, ponieważ wskazówki są skierowane... do czytelników.
To nie żart, choć może tak wyglądać. Marino pełni funkcję nośnika - jest pomostem w relacji autor - czytelnik. Zdawałam sobie sprawę, że wielu ludzi może odebrać "Anitę" jako naiwną opowiastkę bez głębszego sensu. Wskazówki postanowiłam umieścić w rękach Marina. Bohater przekazuje liczne informacje. Rozwinę ten wątek w kolejnych wpisach.
Jedną z ważniejszych informacji jest ta, która dotyczy podobieństwa S. i Marina. Podczas konfrontacji Marino wprost zapytał o sens wspólnej walki.
Fragment książki:
- Jesteś stworzony do zabijania - jak i ja, Dlaczego ze sobą walczymy? [Marino]
- Nie, my nie walczymy ze sobą. Chcę moją własność. [S.]
Marino przekazuje też inne ważne informacje o książce i o tym, jak należy odczytywać treść. O tym już niedługo.
HERAKLIT - UKRYTY INSPIRATOR
Już Heraklit (który jest po dziś jedną z moich największych inspiracji), stwierdził, że zasadniczą właściwością przyrody jest zmienność. Porównał rzeczywistość do rzeki i stwierdził, że wszystko płynie, wszystko jest zmienne. W moim odczuciu to ma sens, dlatego "Anita" pośrednio nawiązuje do heraklityzmu. W tej powieści nie ma moralizującej puenty, jest za to refleksja nad tym, co nazwać złem i od kiedy. Drugie ważne pytanie dotyczy miłości. Od kiedy zaczyna się miłość i czym w ogóle jest? Ostatni wątek dotyczy umownej "granicy" moralnej.
WZGLĘDNOŚĆ - HERAKLIT
Do Heraklita nawiązywało wielu uczonych, ale urywek pierwotnego założenia cenię najbardziej. Starożytny filozof naprawdę musiał uważnie obserwować otoczenie. Gdyby tego nie robił, nie przyszłaby mu do głowy następna ciekawa myśl - że wszystko jest względne. Aha, a więc nie tylko zmienne, ale również relatywne! Gdy spojrzymy na "Anitę" od tej strony, w zasadzie wszystko staje się jasne. Niewytłumaczalne zachowania S. oraz Anity przestają szokować, zaczynają wzbudzać zrozumienie.
POGLĄDY HERAKLITA A FABUŁA POWIEŚCI
Dwa omówione zagadnienia to jedynie kropla w morzu rozważań myśliciela. Ta kropla wystarczyła jednak do zaczerpnięcia inspiracji. Czytając "Anitę", zaczynamy dostrzegać, że żadna z postaci nie jest do końca "dobra" z moralnego i społecznego punktu widzenia. Jednocześnie zaczynamy kibicować S., uważając Marina za czarny charakter. Czy to nie zwodnicze? Przecież Marino jest do S. bardzo podobny. Również morduje bez cienia refleksji i bez skrupułów. Co różni obu bohaterów?
Niewiele. A mimo to zaczynamy usprawiedliwiać postępowanie S., a ganić występki Marina. Otóż nie mamy tu do czynienia z dwoma charakterami - dobrym i złym. Bo nic nie jest tu jednoznaczne. Mając jednak wyjaśnienia S., łatwiej utożsamiamy się z jego spojrzeniem na rzeczywistość. Marino pozostaje w ukryciu i nie jest nam łatwo wczuć się w jego skórę. Stąd wrażenie, że S. jest lepszy. Nigdzie jednak nie została postawiona granica między dwoma postaciami.
Pytanie o miłość również pozostało bez jednoznacznej odpowiedzi. Zachowanie S. i Anity możemy uznać za szokujące. Bohaterowie co chwilę zmieniają zdanie, podstawiają sobie kłody pod nogi, wykorzystują się, nagle godzą. Jeśli przyjmiemy, że "charakter człowieka" może być jedynie pustym frazesem, a wszystko co się myśli i robi, zależy od całej masy czynników, plus stwierdzimy, że wszystko jest zmienne i względne, powstaje gotowy przepis na fabułę. A także na życie.
Czy Anita kochała S.? Szczerze w to wątpię. Czy S. kochał Anitę? Również wątpliwe. Więcej o ich specyficznej relacji w kolejnej notce.
Tymczasem zajmijmy się ostatnim zagadnieniem, które jest bezpośrednio związane z pozostałymi. Chodzi o moralność. W powieści zdecydowanie nie ma sprecyzowanego zdania, które mogłabym określić moralną puentą utworu. Wszystko pozostawiam pod opieką czytelników.
MARINO - POSTAĆ, KTÓRA PRZEKAZUJE WSKAZÓWKI
Poza tym, że generalnie uważamy Marina za niezbyt przyjemnego typa, możemy się od niego sporo dowiedzieć. Przekazuje on bardzo ważne informacje, których S. nie chce lub nie potrafi zrozumieć. Nic dziwnego, ponieważ wskazówki są skierowane... do czytelników.
To nie żart, choć może tak wyglądać. Marino pełni funkcję nośnika - jest pomostem w relacji autor - czytelnik. Zdawałam sobie sprawę, że wielu ludzi może odebrać "Anitę" jako naiwną opowiastkę bez głębszego sensu. Wskazówki postanowiłam umieścić w rękach Marina. Bohater przekazuje liczne informacje. Rozwinę ten wątek w kolejnych wpisach.
Jedną z ważniejszych informacji jest ta, która dotyczy podobieństwa S. i Marina. Podczas konfrontacji Marino wprost zapytał o sens wspólnej walki.
Fragment książki:
- Jesteś stworzony do zabijania - jak i ja, Dlaczego ze sobą walczymy? [Marino]
- Nie, my nie walczymy ze sobą. Chcę moją własność. [S.]
Marino przekazuje też inne ważne informacje o książce i o tym, jak należy odczytywać treść. O tym już niedługo.
Komentarze
Prześlij komentarz