Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Ciekawostki historyczne, o których nie mieliście pojęcia - część I

Ciekawiło Was kiedyś, kto sprawował urząd wójta Łodzi od 1644 roku? Walenty Gliński 👀 Nie, ta wiedza nie jest mi potrzebna do tajemnych popisów ekwilibrystycznych, lecz do przedstawienia Wam kilku nieznanych faktów związanych z powieścią „Pod złą gwiazdą”. Jeśli o którymś z nich wiedzieliście, to szczery szacun !                                                       twarz dla zwrócenia uwagi czytelnika :D 1. Walenty Gliński był wójtem Łodzi od 1644 roku. W powieści „Pod złą gwiazdą” wójtem był niejaki Walenty Gliniewicz . Tak, wcale nie wymyśliłam tego nazwiska. 👌 Co więcej, burmistrz Jan Marko też istniał naprawdę i nazywał się Jan Markowicz. 2. Pamiętacie przebojowego swata Rocha Sadowego (Sadowskiego)? ❤ Oprócz tego, że garnął się do gorzały i dziewek jak Andrzej Duda do TikToka, to cierpiał z powodu chrapliwego, bardzo cichego głosu, zniszczonego przez epidemię. Skąd to się wzięło? 👀 W 1661 roku Łódź nawiedziła zaraza (prawdopodobnie epidemia cholery). Jednym z objawów cholery j

Żelich czy Żelichowski? Jak naprawdę nazywał się Wiesio?

Jeśli czytaliście powieść „Pod złą gwiazdą”, mogło Wam się wydać nieco dziwne, że nadałam mieszczańskiej rodzinie nazwisko szlacheckie – zakończone na –ski. Jednak w książce występuje wzmianka o tym, że sąsiedzi Sobótków naprawdę nazywali się Żelichami, a jedynie kazali się mianować Żelichowskimi. Dlaczego? W XVII wieku polska szlachta masowo nadawała sobie do nazwiska końcówkę – ski. Oczywiście to nie była reguła, po prostu moda. A możni wyłapywali z prędkością światła wszystko, co mogło podkreślić ich status społeczny. 👀 Zresztą nie tylko oni. Do mieszczan dochodziły nowinki, choć z dużym opóźnieniem. Oni też chcieli uchodzić za lepszych, bogatszych i bardziej wpływowych. Zaczynali zwracać się do siebie na podobieństwo szlachty, przejmowali zwyczaj podawania czarnej polewki. Podobnie traktowali kwestię nazwiska. Sąsiedzi Sobótków – Żelichowie – kazali się nazywać Żelichowskimi, żeby uchodzić za lepiej urodzonych oraz możniejszch. W Łodzi naprawdę istniał ród Drewno (rodzina o

Moja ulubiona postać z powieści „Pod złą gwiazdą” – dziaduszko Jerzy Sobótko

  Dostaję wiele sygnałów, że Waszą ulubioną postacią w powieści jest Jerzy Sobótko – łodzianin najstarszy, rolnik niezrównany. Nie zdziwi Was pewnie, że też go bardzo lubię. ❤ Łódź rolnicza została przeze mnie przedstawiona jako miasto smutne i zranione. Takie rzeczywiście było, zresztą chciałam przez to zaznaczyć, że cała Rzeczpospolita w tamtym okresie cierpiała. Jedyną osobą, która rozumiała, czym jest prawdziwe człowieczeństwo, był Jerzy Sobótko. Postać bardzo pozytywna, nawet miejscami zabawna. Miałam wiele uciechy przy układaniu pioseneczek śpiewanych przez dziaduszka. Chciałam go przedstawić jako poczciwą osobę, wyróżniającą się dobrocią.  Zawsze podkreślam, że nie chciałam przedstawić łodzian jako okrutnych, bezdusznych ludzi. To po prostu mieszkańcy dobitnie zranieni. Spotykało ich samo zło, więc próbowali się uodpornić na kolejne tragedie, przywdziewając gruby pancerz obojętności. Dziaduszko żył inaczej. Pomagał biedocie, wpajał wnuczce wartości, których nie znała do