Wielu czytelników wskazuje na to, że choć "Anita" została napisana ładnym stylem, to brakuje w niej rozbudowanych opisów. Czy taki zabieg przeszkadza w odbiorze?
WZBUDZANIE EMOCJI
"Anita" to powieść, którą można określić mianem romansu sensacyjnego. Pisząc, wiedziałam o zaburzonych proporcjach, ale długie opisy za nic nie pasowały do skali emocji, jaką chciałam obudzić w czytelniku. Na wszystko można spojrzeć z kilku stron, toteż dla niektórych zbyt wartka akcja to strzał w dziesiątkę, a dla innych strzał w stopę.
Jedna recenzentka przyznała, że musiała sobie robić chwile przerwy między rozdziałami, ponieważ czuła jak akcja galopuje. W pewnych momentach faktycznie można dostać mentalnej zadyszki. Moją rolą była jednak napaść na emocje. Dzięki wartkiej akcji czytelnik może czuć wszystko na własnej skórze, emocjonalnie nie odpoczywa.
PERSPEKTYWY
Uważam, że "Anita" musiała zostać napisana właśnie w ten sposób. To nie zmienia jednak faktu, że następną książkę postanowiłam poprowadzić inaczej. Krótkie opisy sprawdzają się tylko gdzieniegdzie. W romansie sensacyjnym ważniejsze były dla mnie nazwane emocje, więc przymiotniki tylko odwlekałyby przyjemność.
Można i na romans sensacyjny popatrzeć z innej perspektywy. Można i tam zastosować bardzo rozwlekłe opisy, to też nie jest złe. Wydobywanie głębi z książek to trudna sztuka, ale warto ją uprawiać na rozmaite sposoby.
WZBUDZANIE EMOCJI
"Anita" to powieść, którą można określić mianem romansu sensacyjnego. Pisząc, wiedziałam o zaburzonych proporcjach, ale długie opisy za nic nie pasowały do skali emocji, jaką chciałam obudzić w czytelniku. Na wszystko można spojrzeć z kilku stron, toteż dla niektórych zbyt wartka akcja to strzał w dziesiątkę, a dla innych strzał w stopę.
Jedna recenzentka przyznała, że musiała sobie robić chwile przerwy między rozdziałami, ponieważ czuła jak akcja galopuje. W pewnych momentach faktycznie można dostać mentalnej zadyszki. Moją rolą była jednak napaść na emocje. Dzięki wartkiej akcji czytelnik może czuć wszystko na własnej skórze, emocjonalnie nie odpoczywa.
PERSPEKTYWY
Uważam, że "Anita" musiała zostać napisana właśnie w ten sposób. To nie zmienia jednak faktu, że następną książkę postanowiłam poprowadzić inaczej. Krótkie opisy sprawdzają się tylko gdzieniegdzie. W romansie sensacyjnym ważniejsze były dla mnie nazwane emocje, więc przymiotniki tylko odwlekałyby przyjemność.
Można i na romans sensacyjny popatrzeć z innej perspektywy. Można i tam zastosować bardzo rozwlekłe opisy, to też nie jest złe. Wydobywanie głębi z książek to trudna sztuka, ale warto ją uprawiać na rozmaite sposoby.
Komentarze
Prześlij komentarz